Triathlon jest bardzo wymagającą konkurencją sportową. Należy dobrze
przygotować się do trzech różnych dyscyplin. Każda z nich jest inna i to, która
z nich jest najcięższa, jest kwestią indywidualną. W triathlonie często
startują zawodnicy specjalizujący się w jednej z trzech dyscyplin i każdy z nich
ma swoje słabsze strony - dla jakiegoś biegacza problemem może być na przykład
pływanie, a dla pływaka etap rowerowy. Niemniej jednak każdy zawodnik, z którym
rozmawialiśmy, podkreślał, że zakładka to diabelstwo i wymysł psychopaty. Czym
więc jest ta zakładka i dlaczego tak wykańcza zawodników?
Pod pojęciem zakładki rozumiemy bezpośrednie przejście z jednej dyscypliny
do drugiej. Jeśli ktoś mówi, że trenuje dziś zakładkę, to zazwyczaj znaczy, że
najpierw wybiera się na rower, a od razu po tym ubiera adidaski i rozpoczyna
bieg. Dlaczego? Jest to najbardziej wymagająca zakładka i jeśli nie
przećwiczysz takiego treningu przed pierwszym startem, możesz liczyć na bardzo
ciężki etap biegowy na zawodach. Zastanówmy się, co powoduje taki stan rzeczy. Rower
i bieg angażują w dużym stopniu inne partie mięśni nóg. Podczas pedałowania
najwięcej pracy wykonują mięśnie czworogłowe uda, natomiast bieganie uruchamia
głównie mięśnie dwugłowe ud oraz pośladków. Jaki to ma wpływ na naszą
dyspozycję? Oba etapy cechują się tym, że angażują konkretne partie mięśni
przez dłuższy czas. Zatem podczas jazdy rowerem twój organizm przystosuje się
do tego, że używasz głownie mięśni czworogłowych, co sprawi, że to te mięśnie
będą miały priorytet jeśli chodzi o kwestię dopływu krwi (za pomocą krwi do
mięśni transportowany jest cenny tlen, który jest konieczny do ich pracy).
Otrzymają jej więcej, kosztem innych partii. W ten sposób przystosowujesz się
do konkretnych warunków. Więc dopóki pedałujesz, jest ok. Gorzej, jak te
warunki się zmieniają i rozpoczynasz bieg. Organizm dalej pompuje krew do
mięśni czworogłowych, tymczasem tego potrzebują od teraz inne mięśnie! I co
teraz? Dopóki organizm nie zmieni nastawienia i nie przykręci krwistego kurka do
czworogłowych, będziesz słabować. Twoje ciało potrzebuje chwili, aby ogarnąć
nową sytuację i wprowadzić odpowiednie zmiany. Im szybciej to zrobi, tym
szybciej zaczniesz biec po swojemu. Konieczne jest zatem ćwiczenie wariantu
rower-bieg, aby przyzwyczaić organizm do takich zmian oraz wytrenować go w
szybkim i efektywnym przełączaniu się na inny tryb wysiłku. Jak to zrobić?
Trenować to jak najczęściej, po prostu. Nie ma potrzeby, aby na początku
przygotowań wykonywać zakładki na pełnym dystansie. Czyli jeżeli masz do
pokonania na zawodach 20 kilometrów rowerem oraz 5 kilometrów biegu, to nie
musisz od razu układać treningu z takimi dystansami, wystarczy, że po etapie
kolarskim założysz adidasy i przebiegniesz choćby kilometr. Ważne, aby
przygotować nogi do zmiennego wysiłku. Im bliżej imprezy, tym rozsądniejsze
będzie próbowanie swoich sił ćwicząc zakładkę na dystansie zbliżonym lub równym
temu, jaki będziesz musiał pokonać na zawodach, ale wcześniej wystarczy, że
będziesz regularnie wykonywał taki mieszany trening, choćbyś miał
pokonać na nogach nawet bardzo krótki dystans. W ten sposób sprawisz, że
szybciej przestawisz się na zawodach w tryb biegowy po etapie kolarskim i
oszczędzisz wiele cennej energii, którą będziesz mógł wykorzystać na zajebisty
finisz (i zajebistą fotkę).
Masz jakieś przemyślenia odnośnie zakładek albo tego, w jaki sposób to Ty
je trenujesz? Jak przygotowujesz się do tego etapu? Zostaw proszę swój komentarz,
a otrzymasz naszego lajka i taką buźkę w promocji:
:)
Może nawet odpiszemy?
Przekonaj się sam!
Pozdro
Płonące Racice
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz