niedziela, 25 marca 2018

Zakładka, czyli jak zwiększyć wrogość w stosunku do swojej osoby

Triathlon jest bardzo wymagającą konkurencją sportową. Należy dobrze przygotować się do trzech różnych dyscyplin. Każda z nich jest inna i to, która z nich jest najcięższa, jest kwestią indywidualną. W triathlonie często startują zawodnicy specjalizujący się w jednej z trzech dyscyplin i każdy z nich ma swoje słabsze strony - dla jakiegoś biegacza problemem może być na przykład pływanie, a dla pływaka etap rowerowy. Niemniej jednak każdy zawodnik, z którym rozmawialiśmy, podkreślał, że zakładka to diabelstwo i wymysł psychopaty. Czym więc jest ta zakładka i dlaczego tak wykańcza zawodników?


Pod pojęciem zakładki rozumiemy bezpośrednie przejście z jednej dyscypliny do drugiej. Jeśli ktoś mówi, że trenuje dziś zakładkę, to zazwyczaj znaczy, że najpierw wybiera się na rower, a od razu po tym ubiera adidaski i rozpoczyna bieg. Dlaczego? Jest to najbardziej wymagająca zakładka i jeśli nie przećwiczysz takiego treningu przed pierwszym startem, możesz liczyć na bardzo ciężki etap biegowy na zawodach. Zastanówmy się, co powoduje taki stan rzeczy. Rower i bieg angażują w dużym stopniu inne partie mięśni nóg. Podczas pedałowania najwięcej pracy wykonują mięśnie czworogłowe uda, natomiast bieganie uruchamia głównie mięśnie dwugłowe ud oraz pośladków. Jaki to ma wpływ na naszą dyspozycję? Oba etapy cechują się tym, że angażują konkretne partie mięśni przez dłuższy czas. Zatem podczas jazdy rowerem twój organizm przystosuje się do tego, że używasz głownie mięśni czworogłowych, co sprawi, że to te mięśnie będą miały priorytet jeśli chodzi o kwestię dopływu krwi (za pomocą krwi do mięśni transportowany jest cenny tlen, który jest konieczny do ich pracy). Otrzymają jej więcej, kosztem innych partii. W ten sposób przystosowujesz się do konkretnych warunków. Więc dopóki pedałujesz, jest ok. Gorzej, jak te warunki się zmieniają i rozpoczynasz bieg. Organizm dalej pompuje krew do mięśni czworogłowych, tymczasem tego potrzebują od teraz inne mięśnie! I co teraz? Dopóki organizm nie zmieni nastawienia  i nie przykręci krwistego kurka do czworogłowych, będziesz słabować. Twoje ciało potrzebuje chwili, aby ogarnąć nową sytuację i wprowadzić odpowiednie zmiany. Im szybciej to zrobi, tym szybciej zaczniesz biec po swojemu. Konieczne jest zatem ćwiczenie wariantu rower-bieg, aby przyzwyczaić organizm do takich zmian oraz wytrenować go w szybkim i efektywnym przełączaniu się na inny tryb wysiłku. Jak to zrobić? Trenować to jak najczęściej, po prostu. Nie ma potrzeby, aby na początku przygotowań wykonywać zakładki na pełnym dystansie. Czyli jeżeli masz do pokonania na zawodach 20 kilometrów rowerem oraz 5 kilometrów biegu, to nie musisz od razu układać treningu z takimi dystansami, wystarczy, że po etapie kolarskim założysz adidasy i przebiegniesz choćby kilometr. Ważne, aby przygotować nogi do zmiennego wysiłku. Im bliżej imprezy, tym rozsądniejsze będzie próbowanie swoich sił ćwicząc zakładkę na dystansie zbliżonym lub równym temu, jaki będziesz musiał pokonać na zawodach, ale wcześniej wystarczy, że będziesz regularnie wykonywał taki mieszany trening, choćbyś miał pokonać na nogach nawet bardzo krótki dystans. W ten sposób sprawisz, że szybciej przestawisz się na zawodach w tryb biegowy po etapie kolarskim i oszczędzisz wiele cennej energii, którą będziesz mógł wykorzystać na zajebisty finisz (i zajebistą fotkę).

Masz jakieś przemyślenia odnośnie zakładek albo tego, w jaki sposób to Ty je trenujesz? Jak przygotowujesz się do tego etapu? Zostaw proszę swój komentarz, a otrzymasz naszego lajka i taką buźkę w promocji:

:)

Może nawet odpiszemy?
Przekonaj się sam!

Pozdro

Płonące Racice

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz